Zgłoś komentarz do moderacji

To efekt bezstresowego wychowania. Zaczyna się tak, jak wczoraj widać było na przyjęciu w lokalu. Pięciolatek trzaska talerzem w obecności rodziców, wsadza paluchy do surówek a rodzice nie reagują. Kiedy jeden z gości zareagował, rodzic się obraził i wyszedł z przyjęcia zabierając dziecko. Co będzie za parę lat? Jak rodzic nie może sobie poradzić z wychowaniem, to zwala winę na szkołę. A co do dwóch nastolatków, to od razu na terapię do poprawczaka z nimi. Wtedy albo się opamiętają albo będą w to brnąć dalej a to już równia pochyła w stronę przedwczesnej śmierci.