Zgłoś komentarz do moderacji

Jak to jest - mamy coraz mniej kopciuchów (za to pompy ciepła, ogrzewanie elektryczne) a smog, stężenie PM 2,5 i PM 10 coraz większe (szczególnie zimą)? Czyżby ci co mają pompy dogrzewają się nielegalnymi kopciuchami? A może po cichu zmienili normy, że mimo tej całej ekologii alerty są częstsze? Przykład Krakowa - to niemal "zielone" miasto a mimo to alerty o złej jakości powietrza są częste - czyżby wiatr przenosi te wielkie zanieczyszczenia ze Śląska (bez rozpraszania a nawet kumulując)? Osoby z rodziny mieszkają na Skrzyszowskiej i mają panoramę Wodzisławia. Sami się dziwią na temat alertów - widoczność znakomita a alerty krzyczą o tym aby siedzieć w domu i odwrotnie - nie widzą centrum a alertów brak (a nawet informacja w necie że "zachęcamy do spacerów").