Szymon Klimczak: Strażaków zawsze jest za mało. Ale nie narzekamy [WYWIAD]
Czy w Jastrzębiu nie brakuje strażaków-ochotników? Jakie są potrzeby jednostek? Czy stawka ekwiwalentu za udział w akcjach jest odpowiednia? Na te i inne pytania odpowiada Szymon Klimczak, prezes oddziału powiatowego Związku OSP RP w Jastrzębiu-Zdroju oraz prezes OSP Ruptawa.
![Szymon Klimczak: Strażaków zawsze jest za mało. Ale nie narzekamy [WYWIAD]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen/2025/03/10/238545_1741592746_03203700.webp)
- Pozostając jeszcze przy młodzieżowych drużynach pożarniczych, czy trudno jest obecnie zachęcić młodych do pożarnictwa? Jak to wygląda w OSP Ruptawa?
- W mojej OSP Ruptawa mamy w zasadzie dwie drużyny, bo mają różne profile. Jedna jest typowo strażacka, a druga skupiła się na ratownictwie przedmedycznym. To drużyna ks. Mateusza Mnicha z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zdroju, ale działającego u nas w Ruptawie. To ksiądz i jednocześnie członek OSP, biorący udział w działaniach ratowniczych. Ta praca z młodzieżą jest bardzo doceniana. W zeszłym roku drużyna ks. Mateusza osiągała dobre wyniki w różnych zawodach z zakresu pierwszej pomocy, także kwalifikowanej, czyli procedur medycznych, do których kwalifikacje nabyć można po ukończeniu pełnoletności. Tymczasem młodzież z MDP nie ma jeszcze 18 lat, a już doskonale zna wiele z tych zagadnień, zdobywając na tym polu osiągnięcia. Jako zarząd i społeczność OSP Ruptawa staramy się wspierać młodzież, poprzez organizowanie zbiórek czy nawet bieżącą radę i pomoc, co też się przydaje. Wdrożyliśmy standardy ochrony małoletnich, bo dbamy o to, aby wszystko odbywało się zgodnie z obowiązującymi przepisami i po to, by chronić dzieci przed niepożądanymi działaniami.
- Proszę powiedzieć jeszcze kilka słów o planach w jednostkach. Czy już wykrystalizowały się jakieś potrzeby na ten rok, albo np. konieczność zakupów czy szkoleń?
- Przede wszystkim chcemy służyć miastu i mieszkańcom, cegiełka po cegiełce budując gotowość bojową. Na nią składa się wiele czynników, o których powiedziałem wcześniej, bo opiekujemy się majątkiem wartym miliony złotych. Mamy plany skierowane w dużej mierze na szkolenie. W OSP Ruptawa zaplanowaliśmy comiesięczne szkolenia tematyczne, np. z ratownictwa technicznego, ratownictwo medyczne, tematyka pożarów wewnętrznych i zewnętrzych, użycie wozu, doszkalanie kierowców, ale też szkolenie z zakresu musztry. W marcu planujemy szkolenie z ratownictwa drogowego. Snujemy też plany zakupowe, ale też patrzymy na to, kiedy różne instytucje wspierające działalność OSP ogłoszą swoje konkursy na dofinansowania. Tutaj mam na myśli np. WFOŚiGW, gdzie ogłaszany jest program „Bezpieczny strażak”. Czekamy też na informacje o wysokości dotacji z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. To też pozwoli na realizację naszych planów, wśród których można wymienić m.in. unowocześnienie aparatów ochrony dróg oddechowych. Obecnie wykorzystywane mają około 10 lat i choć są sprawne i serwisowane na bieżąco, trzeba dmuchać na zimne, aby utrzymać sprzęt w gotowości bojowej. Mamy też urządzenie gaśniczo-tnące, zakupione ze środków Jastrzębskiego Budżetu Obywatelskiego. Daje ono możliwość gaszenia pożarów wewnętrznych przez ściany, drzwi, futryny czy okna. Nie musimy wpuszczać ratowników do środka i tym samym dotleniać pożaru, ale gasimy go w przyduszeniu. To urządzenie również wymaga szkoleń i to też plan na ten rok. Kładziemy nacisk na pozyskanie nowych członków. Mamy obecnie 8 osób w tzw. służbie przygotowawczej, gdzie zapoznają się z naszą specyfiką. Finalnie jesienią zostanie zorganizowany kurs I stopnia przez komendę PSP w Jastrzębiu-Zdroju, po którym druhowie będą mogli już brać udział w akcjach. Kontynuujemy też proces wymiany i zakupu umundurowania, tak by każdy strażak mial mundur koszarowy, galowy i specjalny do akcji - ubranie jednego strażaka to koszt około 10 tys. zł.
- Po garażu i pomieszczeniach OSP Ruptawa widzę, że macie tu dość ciasno. Czy macie jakąś wizję na rozbudowę?
- Rzeczywiście, choć mamy najwięcej interwencji spośród jastrzębskich jednostek OSP od lat, to warunki lokalowe mamy najgorsze. Nie chodzi o stanadard wykończenia, bo o to dbamy i dba też miasto, ale nasza remiza jest miniaturowa. Działamy na 87 metrach kwadratowych - mamy dwa pojazdy gotowe do akcji - ciężarowy ratowniczo-gaśniczy typu GBA i bus typu SLRr, szatnie dla około 25 strażaków wokół wozu gaśniczego, świetlice na maksymalnie 12 osób, dwie toalety (z czego jedna z nich została zaadaptowana na magazynek), malutki aneks kuchenny i korytarz. Mocno gimnastykujemy się, by pomieścić niezbędny sprzęt, choć i tak trzymamy go już piętrowo… a chciałoby się, by każdy strażak miał swoją szafkę i nowe szafki czekały na nowych strażaków. Ciężko rozwijać skrzydła w takiej ciasnej klatce… Rozmawiamy z miastem o alternatywach. Prezydent Miasta wysłuchał mnie z uwagą. Czekamy na konkrety. Służymy przecież miastu i mieszkańcom i chcemy to robić najlepiej jak potrafimy, a na jakość tej służby składa się wiele czynników. Remiza jest kluczowym aspektem w OSP.
- Straż to też prewencja i edukacja. Odwiedzacie szkoły i przedszkola?
- Co roku regularnie strażacy odwiedzają placówki oświatowe, gdzie robią prelekcje i pokazy. Mamy też projekt, realizowany od września z Przedszkolem Publicznym nr 5 przy ul. Kaszubskiej, który nazywa się „Mali ratownicy”. Co miesiąc strażak robi prelekcje dla najmłodszych przedszkolaków, którzy są fantastycznymi słuchaczami. Nie boją się wziąć do ręki strażackiego węża i poćwiczyć gaszenie. Na pewno wiosną, kiedy temperatury będą lepsze przyjedziemy do dzieci wozem strażackim. To oswajanie z pasją pożarniczą jest ważne i przynosi dobre efekty w przyszłości, bo zainteresowane dzieci trafiają do MDP, a później zostają strażakami i pomagają innym w niebezpieczeństwie.
Czy ja wiem czy się odciął… raczej uciekł z tonącego statku wcześniej dorabiając się co nie co na flirtowaniu z pisem… cóż, każdy popełnia błędy w życiu
Czy sie odciął od Ziobry i jego kolegów? Mentalnie dalej popiera i nic się nie zmienił. Bardziej to ucieczka z tonącego okrętu....
Znam paru chłopaków z OSP. Wszystko robią za free, powiem więcej, dokładają do tego... Często są na miejscu wypadku pierwsi, często pomagają biorąc udział w wielu akcjach. Pozdrawiam OSP Dębowiec! Szacunek chłopaki!
Cieszę się że są ludzie którzy w wolnym czasie robią coś dla innych a mogli by pić trunki pod chmurką. Więcej rodziców mogło by posyłać dzieci na mdp, patrząc co młodzi robią pod blokiem. Straz jednak by zmieniła im myślenie…
Bardzo mnie cieszy że Szymon odciął się od Wosia i od polityki. Uwolnił się od tego gówn@
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu