Grill czy oficjalne uroczystości patriotyczne? [FELIETON]
„W kościele kiedyś było więcej młodzieży i harcerzy” – powiedział podczas mszy za Ojczyznę w dniu 3 maja ksiądz prałat Bernard Czernecki, legendarny kapelan „Solidarności”. Zresztą, gdyby spojrzeć na frekwencję w tym dniu, również i ona nie była szczególnie wysoka. Czyżby tradycyjna formuła celebrowania wydarzeń historycznych przegrała z grillem i długim weekendem?
![Grill czy oficjalne uroczystości patriotyczne? [FELIETON]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen/2025/05/05/239996_1746477063_72196600.webp)
3 maja i 11 listopada, a więc w Święto Konstytucji 3 Maja oraz Święto Niepodległości, przed pomnikiem w Jastrzębiu-Bziu odbywają się oficjalne uroczystości. Uczestniczą w nich przedstawiciele władz miejskich, kombatanci, harcerze, służby mundurowe, a czasem także poczty sztandarowe jastrzębskich szkół. Pozostali jastrzębianie rzadko biorą w nich udział, ponieważ obrzeża miasta i ograniczone możliwości dojazdu komunikacją miejską zwłaszcza w dzień wolny od pracy - tego nie ułatwiają. Nie są też one jakoś specjalnie atrakcyjne dla mieszkańców.
Od czasu upadku komunizmu w Polsce można było oficjalnie organizować msze święte w intencji Ojczyzny. W Jastrzębiu już w latach 80. takie nabożeństwa odprawiał ks. prałat Bernard Czernecki i cieszyły się one ogromną popularnością. Jak wspominają ich uczestnicy, kościół był wypełniony po brzegi, a miejsca siedzące zajmowali szczęśliwcy, którym udało się je zdobyć. Czy ludzie uczestniczyli w nich bardziej z potrzeby serca, czy może raczej na przekór ówczesnej władzy – wiedzą tylko oni sami.
Po upadku komunizmu nowe władze mogły już oficjalnie uczestniczyć w mszach świętych za ojczyznę. Wybór miejsca był oczywisty – „kościół na górce”. Na przełomie XX i XXI wieku nabożeństwa te cieszyły się – można powiedzieć – niemałą frekwencją. Odprawiał je ten sam, legendarny kapłan – Bernard Czernecki. Jednak od kilku lat zauważa się znaczący spadek liczby uczestników. Zwrócił na to uwagę również prałat, który podczas mszy w intencji Ojczyzny w dniu Święta Konstytucji 3 Maja, wspomniał, że kiedyś było więcej pocztów sztandarowych jastrzębskich szkół i harcerzy. Zresztą pozostałych uczestników nabożeństwa również było mniej niż przed laty.
Taka sytuacja skłania do postawienia pytań: Czy jastrzębskie społeczeństwo odczuwa potrzebę celebrowania rocznic patriotycznych w kościele, na specjalnie organizowanych mszach świętych? Czy współczesnym ludziom jest to jeszcze potrzebne jako forma wspólnotowego przeżywania historii i tożsamości narodowej? A może dzień wolny od pracy, jakim jest 3 maja, doskonale wpisuje się w tzw. długi weekend i stanowi przede wszystkim okazję do wyjazdu, odpoczynku, spotkania w gronie rodzinnym i znajomych?
Stwierdzenie ks. Bernarda Czerneckiego, że młodych ludzi jest w kościele mniej niż kiedyś, może być dla nich w pewien sposób krzywdzące. Uczestników mszy za ojczyznę w ogóle jest mniej niż w latach 80. czy nawet w niedalekiej przeszłości. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać głębiej. Pewne jest jedno - uczestnictwo w tego typu wydarzeniach ma sens tylko wtedy, gdy wynika z naturalnej, duchowej potrzeby człowieka. Tego nie można po prostu nakazać ani wyegzekwować. Szkoły również nie mogą narzucać światopoglądu religijnego, choć oczywiście stwarzają warunki do takiej edukacji w swoich murach.
To, że uroczyste msze za Ojczyznę nierzadko przegrywają z grillem organizowanym w czasie długich weekendów, można uznać za znak naszych czasów. Ktoś może powiedzieć, że człowiek idzie na łatwiznę – jednak rzecz w tym, że ma wybór. Wyposażenie ludzi w takie wartości i prawdy, które skłonią ich do opowiedzenia się za tym, co bardziej wymagające, nie jest łatwe. Powracam więc do wcześniej postawionego pytania: Czy nasi mieszkańcy potrzebują uroczystych mszy za Ojczyznę? Czy w ten sposób chcą celebrować ważne rocznice? A może jest to już formuła dla garstki osób i trzeba pomyśleć o czymś, co zaangażuje większość – bo upowszechnianie polskiej historii jest ważnym zadaniem. Pytanie tylko, jak to zrobić ciekawie, by zachęcić do wspólnotowego obchodzenia istotnych wydarzeń?
"tradycyjna formuła celebrowania wydarzeń historycznych"
To nie jest tradycyjna formuła, tylko zawłaszczanie święta przez czarnych.
Polski Kościół współorganizował obalenie konstytucji.
Ludzie są coraz bardziej rozumni i nie lezą gdzie nie trzeba.