Darmowa komunikacja to nie wszystko…[FELIETON]
Jastrzębianie, korzystając z komunikacji publicznej, są zdani na usługi Międzygminnego Związku Komunikacyjnego. Ci, którzy płacą podatki w Jastrzębiu, jeżdżą za darmo. Wydawałoby się, że żyjemy w komunikacyjnym raju, ale czy rzeczywiście tak jest?
![Darmowa komunikacja to nie wszystko…[FELIETON]](https://cdn2.dev2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen/2025/05/20/240389_1747776880_35266500.webp)
Darmowa komunikacja dla pasażera – bo przecież ktoś za nią płaci – wydaje się całkiem dobrym pomysłem. Ma zachęcić ludzi do pozostawienia swoich pięknych samochodów i przesiadki do autobusu miejskiego. Tym, którzy takowego nie posiadają, miało być lepiej: mieli dojeżdżać na czas, wygodnie, komfortowo i bez większych problemów. Ale czy rzeczywiście tak jest?
Włodarze miasta do autobusów!
O tym, jak funkcjonuje nasza komunikacja, decydują włodarze miasta. W tym momencie podzielę się osobistym wspomnieniem: gdy przed laty zapytałam jednego z nich, kiedy ostatnio jechał autobusem, przyznał, że nie pamięta.
Więc jak to jest z tą komunikacją? Skoro jest tak dobra, to dlaczego korzystanie z niej nie jest wcale takie oczywiste? Może gdyby prezydent, zastępcy, naczelnicy wydziałów jeździli do pracy autobusami, moglibyśmy uwierzyć, że sytuacja wygląda inaczej. Jednak większość z nich woli korzystać ze swoich prywatnych samochodów. Przynajmniej o parking przed magistratem nie muszą się martwić. Część z nich mieszka w naszych sołectwach, na zielonych obrzeżach miasta, więc mogliby się przekonać na własnej skórze, jak wygląda korzystanie z transportu publicznego.
Więc jak to jest z tą komunikacją?
Mieszkańcy sołectw narzekają, że dotarcie do centrum, niezależnie od tego, jak je lokalizujemy, stanowi spory problem. Bez auta trudno dojechać na wieczorną imprezę w Jastrzębiu i wrócić bez długiego czekania na przystanku. Zresztą zadaniem MZK, jak na dojrzały i odpowiedzialny związek przystało, jest organizowanie przejazdów na terenie związku, a nawet ich integracja.
A może pojechać pociągiem? Ale stacji u nas nie ma…
Ostatnio kładzie się duży nacisk na transport kolejowy. Wszyscy wiedzą, że w Jastrzębiu stacji nie ma. Może więc skorzystajmy z usług PKP w Rybniku, Wodzisławiu, Żorach albo Zebrzydowicach? Warto sprawdzić, czy nasze autobusy są zintegrowane z PKP, ile jest kursów i o jakich godzinach możemy z nich skorzystać. Czy jeśli przyjedziemy, dajmy na to po 23:00, nie będziemy musieli nocować na tej stacji do rana?
Załóżmy też, że mieszkamy w Zebrzydowicach, Kończycach, Kaczycach czy Mszanie i pracujemy w Jastrzębiu lub chodzimy tutaj do szkoły. Może i są jakieś kursy do Zebrzydowic, ale pytanie brzmi: jak często? Nie mam na myśli autobusu miejskiego raz na dwie godziny. Jeśli nie zdążymy, to może pieszo dotrzemy szybciej, zanim przyjedzie kolejny…
Może rower, może hulajnoga…
Wprawdzie możemy korzystać z rowerów miejskich lub własnych, a także hulajnóg, ale choć latem to dobry pomysł, nie zastąpi on sprawnie funkcjonującej komunikacji miejskiej o dużej częstotliwości kursów.
Marzeniem jest też, aby autobusy dowoziły mieszkańców poza granice miasta. Gołym okiem widać, że ludzie przemieszczają się po całym regionie – do pracy, szkoły, kina, galerii handlowej czy na imprezy. Dopóki ten problem nie zostanie rozwiązany, nie tylko daleko nam do komunikacyjnego raju, ale nawet do czyśćca.
Kto napisał ten felieton? Dlaczego nigdy nie ma autora tekstu?
MZK nie jest wzorcową instytucją raczej taką która niby zwalniające włodarzy 9 gmin z odpowiedzialności za organizację transportu miejskiego. A zxdrugiej strony nasze miasto marnotrawi pieniądze na komunikację bez biletów. Bilet ma być tani, a komunikacja bardziej dostępna. I organizować ją powinien prezydent miasta.