„Fryzjerstwo to moja pasja” - mówi wicemistrz Polski Dawid Makuch
Dawid Makuch, praktykant z jastrzębskiego salonu Warsztat Fryzur, odniósł ogromny sukces w XXIX Otwartych Mistrzostwach Fryzjerstwa Polskiego w Poznaniu, które odbyły się w dniach 15-16 kwietnia. Dawid zdobył tytuł wicemistrza Polski w kategorii junior, wykonując fryzurę fale Hollywood.

Katarzyna Barczyńska-Łukasik: Czym dla Ciebie jest wicemistrzostwo Polski, zdobyte na XXIX Otwartych Mistrzostwach Fryzjerstwa Polskiego w Poznaniu?
Dawid Makuch: To dla mnie ogromne wyróżnienie. Byłem tak zdenerwowany, że nawet nie myślałem, że mogę zająć pozycję na podium. Pierwszy raz wziąłem udział w tak dużych mistrzostwach, na które przyjechało wielu zawodników. Podczas wykonywania fryzury byłem obserwowany przez jurorów, to dodatkowo podnosiło adrenalinę.
KBŁ: Masz 16 lat, czy od dawna myślałeś związać swoją przyszłość z fryzjerstwem? To był przypadek, świadomy wybór?
DM: Zdecydowanie świadomy wybór. Podpatrywałem na serwisie You Tube różne sposoby strzyżenia. Zacząłem próbować na rodzinie. Powstawały pierwsze fryzury. Nie powiem, na początku bałem się co z tego wyjdzie, ale nie było źle. Kiedy ukończyłem szkołę podstawową w Wiśle Małej, szukałem praktyki fryzjerskiej. Tak trafiłem do Jastrzębia-Zdroju, do pani Agnieszki Tryc i Warsztatu Fryzur. Jestem jej wdzięczny za naukę, za wszelkie wskazówki, doskonalące mój warsztat pracy.
KBŁ: Co jest potrzebne, aby być dobrym fryzjerem?
DM: Na pewno trzeba chcieć się uczyć. W tej dziedzinie wiele się zmienia i to szybciej, niż się nam wydaje. Trzeba też mieć podejście do klientki/klienta. Bez dobrego kontaktu się nie obejdzie. Musimy wsłuchać się w oczekiwania osób, które do nas przychodzą i po prostu je wykonać. Może czasami przekonać do pewnych zmian, ale to ma być rozmowa, fachowe doradztwo.
KBŁ: A może fryzjerem trzeba się po prostu urodzić?
DM: Powiem, że i tak, i nie. Ważne są predyspozycje, jakiś talent wrodzony, ale to za mało. Szczególnie na początku pracy, jeszcze na praktyce, to mozolna nauka. Czasem trzeba wykonać wiele razy daną fryzurę, aby dojść do pewnej biegłości. Trzeba też umieć wysłuchać krytyki, bo to przecież nie jest przeciwko nam, tylko dla nas.
KBŁ: Czy bycie fryzjerem to ciężka praca?
DM: Będąc już w drugiej klasie szkoły branżowej, po dwóch latach praktyk, mogę powiedzieć, że tak. Pracujemy przeważnie stojąc. To czuje nasz kręgosłup. Musimy też być skupieni, aby wszystko zostało wykonane, tak jak chcemy. Nierzadko rozmawiamy z klientem, czasem żartujemy. Zdarza się, że na fotelu u fryzjera spędza się po kilka godzin. My nie możemy być jakimiś ponurakami i odstraszać ludzi.
KBŁ: Ta praca, ten zawód daje Ci satysfakcję?
DM: Myślę, że w każdej pracy to ważne, aby czuć zadowolenie, satysfakcję, poczucie z dobrze wykonanej pracy. Tak, fryzjerstwo daje mi satysfakcję. Pewnie daleko mi jeszcze do mistrzostwa i wiele nauki przede mną, ale wiem, że to chcę robić w swojej pracy zawodowej. Fryzjerstwo to moja pasja, moja droga zawodowa.
KBŁ: Jaką dałbyś radę młodym ludziom, którzy mają niedługo zdecydować o wyborze szkoły, po ukończeniu podstawówki?
DM: Dobrze jest się uczyć jakiegoś konkretnego zawodu. Zdobyć fach, który nas utrzyma i pozwoli dobrze żyć. Przecież każdego coś interesuje. Mamy pewne predyspozycje, podobają nam się konkretne zawody. Jednak warto wcześniej dowiedzieć się więcej o danej profesji, żeby się później nie męczyć. Na początku ósmej klasy już trzeba się tym interesować. Może uda się podjąć jakieś pierwsze próby zawodowe pod okiem doświadczonych pracowników?
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem